Wybraniec

Alemu Abbasiemu nie można odmówić konsekwencji w doborze bohaterów. Reżyser, który w poprzednich filmach portretował parę nordyckich trolli i złoczyńcę-mizogina wyniesionego do rangi idola tłumów, tym razem postanowił pójść jeszcze dalej i opisać początki kariery Donalda Trumpa (świetny Sebastian Stan). Myliłby się jednak ten, kto spodziewałby się po Wybrańcu płaskiej, przedwyborczej agitki albo siermiężnej satyry. Tytułowy bohater Abbasiego nie jest ani pomarańczowolicym geniuszem zła, ani nieudacznikiem odnoszącym sukces w wyniku kaprysu losu. Trump z Wybrańca to raczej człowiek z ambicjami, który najpierw staje się nazbyt pojętnym uczniem mentora – cynicznego bardziej niż Saul Goodman prawnika Roya Cohna, a później pada ofiarą własnej, wykoślawionej wizji American dream. Biografia ta, jakkolwiek niezwykła, idealnie wpisuje się w logikę swoich czasów – upojonych dzikim kapitalizmem ejtisów, w których Stany Zjednoczone przypominają wielką męską szatnię, a postmoderniści w rodzaju Andy’ego Warhola podnoszą robienie interesów do rangi sztuki. Brzmi znajomo? Wybraniec zdaje się pozostawiać nas z poczuciem, że tamta, pozornie odległa, epoka tak naprawdę nigdy się nie skończyła.

Piotr Czerkawski

Fakty czy akty? Podkast amerykański analizuje, jak przedstawia się politykę na ekranie.
Rozmowa po seansie filmu 9.11, 15:00, KNH2

Łukasz Pawłowski i Piotr Tarczyński, twórcy Podkastu amerykańskiego a w kontekście naszego festiwalu kuratorzy sekcji Polityka na ekranie zapraszają na rozmowę na temat filmowych, fabularnych obrazów amerykańskich wydarzeń politycznych, w tym wyborów prezydenckich.

in Polish only