Dokument? Fabuła? Jedno jest pewne: to zaskakujące, szczere do bólu opowieści, które odmieniają hasło „prawda” przez wszystkie formy i przypadki. Dziś kierujemy Waszą uwagę na „Pomiędzy”: nową sekcję w programie American Film Festival.
Tutaj znalazły się tytuły, które wymykają się łatwym klasyfikacjom formalnym, prezentujące elastyczność kinowego języka i udowadniające, że rzeczywistość wokół jest przedmiotem nieustannej negocjacji. Na 14. AFF zapraszamy już za niecałe dwa tygodnie – od 7 listopada. Bilety na wszystkie festiwalowe pokazy są dostępne w sprzedaży.
Zaczyna się jak porządny dokument (Chris Moukarbel to doświadczony dokumentalista, na co dzień pracujący z artystami), w którym śledzimy karierę Tierry Whack – raperki z Filadelfii, nominowanej kilka lat temu do Grammy, mającej na koncie m.in. współpracę z Beyoncé. A jednak Cypher zwyciężył na tegorocznej edycji nowojorskiego festiwalu Tribeca w konkursie fabuł. W rozpoznawalną dokumentalną formę zaczynają się bowiem wkradać sytuacje z początku po prostu dziwne i niepokojące, a potem coraz bardziej mroczne, aż wreszcie trafiamy na poszlaki teorii spiskowej, wedle której tajne towarzystwo rządzi światem muzyki. Cypher świetnie bawi się naszymi oczekiwaniami, myli tropy i wciąga niczym najlepszy thriller.
Oto Ameryka, która nie chce dorosnąć (umówmy się: dorosłość jest mocno przereklamowana), ale pragnie korzystać z wolności do granic możliwości (lub co najmniej do granic geograficznych USA), oddychać każdym dniem, jakby jutra miało nie być. Aż trudno uwierzyć, że nowy film braci Ross nie jest dokumentem, bowiem szczerość i bezpośredniość, z jaką portretują swoich bohaterów, zdarza się tylko mistrzom dokumentalistyki. I co dalej? to opowieść o paczce licealnych przyjaciół z Oregonu, którzy po skończeniu szkoły wyruszają w podróż ku Pacyfikowi. Nie mają żadnego planu, jak dotrzeć do oddalonego o 800 kilometrów celu, wciąż naprędce improwizują, ale jest im z tym bardzo dobrze. Po drodze odkrywają dla siebie Amerykę i tworzą własną wariację na temat amerykańskiego snu.
Inspirowana faktycznymi losami słynnego pięściarza, Williego Pepa, stylizowana na dokument spod znaku kina bezpośredniego opowieść o meandrach sportu, ale też spojrzenie na „prawdziwą” męskość i związane z nią oczekiwania. Lata 60., Willie Pep ma za sobą ponad 200 stoczonych walk i już kilka lat temu zawiesił rękawice na kołku. Jest sportową legendą: nie musi niczego udowadniać. Gdzieś w trzewiach narasta w nim jednak paląca potrzeba powrotu na ring, zwłaszcza że długi zaczynają rosnąć. Od tego ryzykownego i bezprecedensowego pomysłu próbują go odwieść menadżer Bob oraz dawny trener Bill. Willie nie chce ich słuchać. Uważa, że wciąż jest w doskonałej formie. Zaprasza ekipę filmową do swego domu i pod czujnym okiem kamer rozpoczyna przygotowania do wznowienia kariery.
Georden West w swoim pełnometrażowym debiucie opowiada historię bostońskiego Playland Café, queerowego klubu istniejącego w latach 1937–1998. Film nie ogranicza się do realistycznego odtworzenia przeszłości: łączy elementy archiwalne z fikcją, historyczne nagrania z surrealistyczną teatralną fantazją. Metoda West przypomina bardziej wywoływanie duchów, wsłuchiwanie się w echa historii. Zdjęcia operatorki Jo Jo Lam dosłownie wydobywają z ciemności związane z klubem charyzmatyczne postaci i jego pracowników. Film został nagrodzony na 12. edycji US in Progress, wydarzenia branżowego towarzyszącego American Film Festival.
Bilety na pokazy kinowe i dostępy do seansów online można już kupić na stronie americanfilmfestival.pl; również tam dostępny jest pełny program tegorocznej edycji wydarzenia. Na 14. American Film Festival zapraszamy w dniach 7-12 listopada, do wrocławskiego Kina Nowe Horyzonty. Do 19 listopada można zaprosić AFF do swoich domów – za sprawą pokazów online na platformie NH VOD.